czwartek, 21 marca 2013

17.............

Wykańczają już mnie nocki albo gorączka albo kaszel i to jaki kaszel jakbym ocean odkasływał.
Zadziwiające jest to ,że pomimo limitowania jedzenia przytyłem od wczoraj 2 kg fakt ,że trochę wypiłem ale pomimo tego jednak sporo.

Jak mi przejdzie kaszel to reszta też zniknie tak coś czuje.

Dni jakie tu ostatnio spędzam są nader nudne i niczym się nie wyróżniające.
Dlatego do pisania tak niewiele.
Chyba będę miał dzisiaj znów RTG płuc. Ciekaw jestem czy wszystkim to idzie tak pod górkę jak mnie. Same problemu a to katar a to kaszel a to gorączki a to srączki niech mi jeszcze druga głowa urośnie i bedzie miodzio.Kurde nic ino se w łeb strzelić.

środa, 20 marca 2013

16

Marna nocka. Od 20 już bylo coś nie teges. Później na zmianę raz gorączka 38,7 raz 39,7 w środku nocy poszybowała nawet do 40. Zarąbiste nocki opiłem się wody z sokiem za to dzięki czemu pewnie wyrównałem balans wody w organizmie. Oby do poniedziałku wtedy powinno być już tylko lepiej.
Dodatkowo pojawił się bardziej upierdliwy kaszel i nie wiem ale mam dziwne przeświadczenie ,że gorączki i cało kształt wiążą się z nim.Zobaczymy co przyniesie reszta dnia.
A wczoraj zrobili mi RTG płuc i nieby wszystko ok. ale fajne bo jako ,że nie moge wychodzić z oddziału cały ten toporny RTG przyjechał do mnie. W sumie nie był większy od wózka spacerówki.

wtorek, 19 marca 2013

15..dzisiaj historiA

Wczoraj późno poszedłem spać.Najpierw nie mogłem zasnąć później pojawiła się gorączka 38,6 a gdy już zasnąłem obudziłem się przed 4 z gorączką 39,2.
Tak że miałem noc w tropikach.
Ale jest jeden plus. Obejrzałym nadzwyczajny program ,zresztą nie bez powodu ulokowano go po północy na tvp info.
Filmik przypomniał mi kim byli i są szwaby.
Dlaczego naród ,który już wielokrotnie udowodnił,że nie może współistnieć z sąsiadami ponownie trzęsie Europą i ma się za lepszych.
Dla przypomnienia niemieckie wieprze wparowały do naszego kraju raptem 74 lata temu. Mordowali gwałcili chełpiąc się aryjskim pochodzeniem.Z wyjątkową radością mordowali polaków. Bez względu czy były to malutki dzieci jeszcze nie świadome co się dzieje czy starszyzna niestanowica dla nich zagrożenia.
W programie widziałem staruszki ,które podczas niemieckiej okupacji widziały jaki ich rodziny bracia ,siostry ,rodzice byli żywcem paleni ku radości szwabów.
Pytam jakie zagrożenie dla fryców stanowiły te dzieci. Co moralność i rozum przez 74 lata się zmienił? wtedy byli głusi i ślepi?.
Minęło trochę czasu od upadku( jak to ładnie jest zawsze ujęte) hitlerowców albo nazistów wygodna wersja apolityczna(w końcu wszyscy hitlerowcy wyparowali o dziwo z niemiec) , a niemieckie miernoty znów robią za mędrców europy.Gdzie są konsekwencje ich działań. Przecież taka pani Merkel ma na tyle lat ,że zapewne jeszcze jej tatuś uczestniczył w kampanii wrześniowej. To nie jest odległa przeszłość.
A świat zapomniał. Musisz być tolerancyjny. Niechęć do niemca wrzuca cię do worka z najgorszą formą nacjonalizmu. A ciekaw jestem jaki stosunek niemcy mają do nas=zapewne nas uwielbiają co w naszej historii niejednokrotnie już pokazali.Inna kwestią jest czemu to narody słowiańskie nigdy nie niszczyły i nie najeżdżały zachód. W mediach pewnie w imię politycznej poprawności będą nam w mawiać ,że niemiec to nasz doby sąsiad. Ale jak ma się do tego odnieść 85 letnia staruszka która widziała niemców w najlepszym wydaniu.



poniedziałek, 18 marca 2013

14

Wczorajszy dzien był beznadziejny.Nawet więcej totalnie beznadziejny. Cały czas coś mi dolegało jak nie mdłości to głod . Co lepsze gdy juz się przełamałem do zjedzenia i coś połknołem odzywał się żołądek który kręcił niemiłosiernie domagając sie więcej wywołując przy tym efekt mdłości.Szkoda słow.
Teraz leże w ciemnościach bo od 4 nie moge spać ,tak jest jak śpi się nniemal cały dzień.A z samego rana po ćmoku zdążyłem potrzaskać talerzyk :)
Swoja drogą najlepszy sposób na głod to sok z truskawek. Żołądek da się nabrać ,że to niby pieczeń.

Gratuluje staruszkowi 61 urodzin dużo zdrówka życze.

Mam pytanie dlaczego ludzie są tacy wrogo naładowani przez swoje krótkie życie. Kurde tak mało czasu mamy na tej planecie,nie wiadomo co komu jest pisane jutro naprawde szkoda tego czasu na złość. A co będzie jeśli osoba na którą jesteś zły jutro "zemrze"? a człowiek pozostanie w pamięci ze złością i niechęcią. To chcemy mieć we wspomnieniach ? Powodowane dumą i złością?
Ehh taak mało czasu..........


Ale mi się przypomniało. Pamiętam jak nie tak dawno poprzedniego lata gdy słoneczko przyjemnie grzało i delikatnie dmuchał zefirek z rodzinką zrobiliśmy spacerek po wiosce zrywając dla smaku jabłka niektóre totalne psiaki a niektóre super smaczne hmmm.
Musimy to powtórzyć prawdziwe wiejskie lato.

niedziela, 17 marca 2013

13......+

Poniedziałek czas zacząć. Oby był lepszy niż poprzednie dni.

Od wczorajszego wieczoru wyjątkowo dobrze mi się śpi. Wczoraj co prawda zaliczyłem bujnego pawia hehe ale po wszystkim gdy wyciągnąłem się na materacu poczułem niemal że nirvane :) głowa przestała boleć jak ręką odjął żołądek przestał sie wyrywać jak do maratonu i zmęczenie nie dawało w kość. NIRVANA i jaki spokój ponad godzina spania i leżenia w błogości :)

Gdy wstałem czaiłem sie na łazienkę. Moje sąsiadki przez dobrą godzinę oblegały ją na zmianę.Ale jak już wlazłem to na upartego nie wychodziłem przez dobre 30 minut :).


12.... ... .. . .

O czym pisać............ nie wiem.
Niedziela.
W każdym szpitalu to moment zakrzywienia czasoprzestrzeni. Czas stoi w miejscu bez względu na wymyślne zajęcia jakie człowiek próbuje sobie stworzyć.

Obudziłem się po 4 po wczorajszym leżakowaniu byłem już wyspany. O dziwo dobrze się czułem choć nieco otumaniony. Apetytu całkowity brak zresztą to samo jeśli chodzi o substancje  płynne. 
Ciekawe ile tu jeszcze posiedzę.


sobota, 16 marca 2013

11....a.d.

Jedna wielka porażka.
Od rana spałem ,cały czas spałem zmieniano mi tylko kroplówki.Samopoczucie super fatalne. Gorączka ,ból głowy kompletny brak łaknienia .
Nie spodziewałem się ,że moge się tak czuć. Co gorsza poza mdłościami doszedł krwotok z nosa zatamowany ale rozdęcie w nosie pozostawało.
Wieczorem odżyłem ,może to wina płytek krwi jakie dostałem parę godzin temu a może nocny tryb mi się w końcu włączył.

piątek, 15 marca 2013

10...wiek

Jestem już po przeszczepie . Hop śup i tralala.
Całość nie jest taka mroczna jak się wydaje oczywiście mowa o przeszczepie autologicznym znaczy moim własnym.

W moim przypadku po tej całej mniej przyjemnej chemii samo podanie przeszczepu - podobno o lekko kwaskowatym smaku,nie wiem skąd to wiedzą pielęgniarki  :o -przebiegło ekspresowo. Cztery woreczki zupki pomidorowej.
Przy ostatniej niestandardowo ,jak zwykle muszę się czymś wyróżnić, dostałem gorączki tylko 38 ale to pikuś ,kroplówa załatwiła sprawę chociaż swoje się wypociłem. Trochę jestem śnięty po całym zabiegu ale to podobno normalne.
Teraz tylko zastrzyki na wzrost WBC i czekam aż wszystko urośnie czyli to i tamto :P.


środa, 13 marca 2013

9,,,rok

Wczoraj nie dałem już rady.Od 5 rano lali we mnie do 17.Nic nie jadłem ledwo piłem.Jako bonus dopadł mnie ból głowy od zatok ,które podobno mam zrobione nie pomógł nawet ketonal.
Co gorsza tak mi żołądek ścisnęło ,że ledwo dobiegłem do ubikacji gdzie przyozdobiłem klozet pięknym pawiem. Porażka!
Jeszcze parę takich dni a padnę trupem.
Jeść się chce burczy w brzuchu niemiłosiernie ale co z tego jeśli na widok jedzenia dostaje człowiek wstrząsu niemal że.

Miałem fajny sen. Żoneczka mi się śniła.Byliśmy na jakiejś farmie były jabłka,słoma,stodoła i my. Pierwsze spotkanie ludzi którzy się od dawna znają ,ciepłe uśmiechy i niesamowita radość trzymania za rękę.Dobry sen.

Oby mnie głowa nie rozbolała.................



Póki co pełen sukces . Chemia co prawda ma lać się 8 h ale zjadłem małe co nieco obiadu. O ile żołądek nie zastrajkuje to jest dobrze.
Chodzi za mną zapiekanka z cebulką i pieczarkami aaalbo stek :D allbo rosołek wołowy z gotowanym mięskiem wołowym.
To dobre znaki ,że myślę o jedzeniu - fakt ,że o zakazanym ale jednak o jedzeniu.
Mmmm zapiekane-czka chrupiąca pachnąca z chrupiącą cebulką i ketchupik oj wiele bym dał za taki solidny kęs.
Idę pomęczyć zupkę :P

8... rok

Tyle lat już tu siedzę a za oknem ni centymetr słońca. Mordor jakich mało tylko orki niech za oknem harcują to będzie już komplet.
Dzisiaj nadzwyczaj wcześnie bo o 5 rano podłączono mi kroplówe najpierw malutką gra wstępna:P a później krowę olbrzymkę ,której dopić nie mogłem przez 2 godziny i trochę.
Jest godzina 11:30 a przede mną jeszcze kawałek worka i 2 pomniejsze butle. Gdzie to się wszystko mieści ?:o
Jutro jeszcze dawka innej chemii i od piątku przeszczep 4 worki mnie samego zafoliowanego.
Niestety po 3 dniach nawadniania odeszła mi wena do wszystkiego. Nie chcę mi się ani grafikować ani pisać nic na blogu. Może od piątku będzie lepiej.
Dodatkowo jestem torturowany przez pielęgniarki substancją "wspomagającą" oddawanie moczu. Tak ,że na godzinę z 6 razy zasówam jak staruszek z tą całą instalacją do wc .

W tej chwili aby nie wysilać za nadto swego skromnego umysłu wpatruje się w komin watykański. Ale czad.

wtorek, 12 marca 2013

7...............

Rok 7 mego zesłania.
Dni stają się coraz dłuższe a ja pochłaniam płyny jak gąbka.
Nie będę tu marudził chciałem tylko zaznaczyć iż areszt miesięczny był by bardziej komfortowy a niżeli przebywanie na oddziale zamkniętym z tym całym toksycznym ustrojstwem.

Byle do piątku.

Niestety nie jestem ostatnio nazbyt twórczy to i nic ciekawego tutaj nie zamieszczę.

poniedziałek, 11 marca 2013

6...............

I noc minęła.
Dzisiaj od rana chemia na dwie rurki
Jestem jak rurociąg wajmalski czy cholera wie jak się to zwie.

Na powyższej fotce widzimy osobnika z gatunku andurtus piernikus ,który jak sugeruje jego postawa zadowolony jest z opróżnienia jelita cienkiego. Gatunek ten po każdej sesji toi toi urządza taniec przy rurze co również można wyłowić na powyższym zdjęciu.

Jeszcze 2 dni chemii. Szczerze to mam już dość tego pompowania.Sam widok tych worków przyprawia mnie o mdłości. Wieczorem wychodzi efekt przepełnienia i coś czuję , że znów kolacji nie będę jadł.Porównać to mogę do upicia się bez efektu tańca węża ale z całą resztą łącznie z mdłościami tuż przed wydobyciem się na łono natury pięknego zacnego pawia.Byle do czwartku.


niedziela, 10 marca 2013

5...................

Kolejny bezproduktywny dzień.
Kolejna chemia już płynie.
Jeszcze tylko 3 dni i po chemii. Włosy jeszcze trzymają się na dyńce i może tak zostanie. Nie specjalnie uśmiecha mi się znów być podobnym do Kojaka albo Misia z komedyji o tym samym tytule.
Cóż tu pisać ciekawego siedząc cały dzień w pokoju 2,5 x 3 m. Mam sąsiadkę o której już wspominałem i sąsiada który nie wychodzi z łóżka i pielęgniarki muszą cały czas koło niego latać.
Dostaje jeszcze jakieś coś na wątrobę ,cholera pchają tego we mnie że szok. Niedługo będę jak toksyczna beczka przepełniona chemikaliami.
Lepiej pewnie mnie farmaceutycznie wykastrują haha wniosek sie nasuwa następujący. Każdemu zboczkowi powinni aplikować chemie przez tydzień co by go pozbawić możliwości rozmnażania.

AAA idę na 4 pancernych

Paskudny dzień. Nic mi się nie chce. Zaczął mnie męczyć kaszel ,pani doktor obejrzała mnie i póki co nic nie wykryła może to od chemii i płukania ust tymi specyfikami jakie mi dostarczyli.

Idę dalej się lenić ale nienawidzę się lenić!!!
Brak rodzinki chyba odbija się na psychice.

Dobra dziennik Matowski wypełniony dobranoc wszystkim z Dąbrowy ,Sosnowca,Maluszyna,Kątów no i oczywiście z Wiednia :)

Godzina 21 sąsiada zabrali na OIOM miał problemy z oddychaniem i ogólnie z funkcjonowaniem. Dziwnie być przy tym.
Mnie trochę chwyciła chemia i niby coś bym zjadł ale nie to co przynieśli na razie jestem na gorzkiej herbacie.Jutro może poproszę rodziców o jakąś dostawę.

sobota, 9 marca 2013

4.....................

Musze mniej siedzieć przed kompem. Wczoraj solidnie rozbolała mnie głowa skończyło się na kroplówce przeciwbólowej.
Dzisiaj nie narzekam nic nie boli. Trochę mi się nos przytyka. Trzeba papkę i przepchać. Albo gumową przepychacz-kę.
Z nudów oglądam bajki na jedynej dobrze odbierającej stacji na razie zaliczyłem Dore a teraz Pande. Zobaczymy co dzień przyniesie.
Mam nadzieje ,że nowa chemia nie da mi kopa.


Wypiłem już 5 butli jestem napompowany jak piłka plażowa. Póki co nic mi nie jest ale coś czuje ,że kudełki niebawem mi wylecą. W sumie dziwnym by było jakby nie wypadły. Od razu mi się skojarzyło wypadanie włosów ze składowiskiem radioaktywnym :) ciekawe czemu.
Weekendy są nudne ale czego się tu spodziewać. A no i mógł bym robić za pompkę strażacką tylko jakbym gasił pożar mógł bym przypalić pompkę hahaha.

Kolacja jak zwykle obfita chlebek i bułka z dżemem wiśniowym co gorsza katuje się programami kulinarnymi mam tendencje sadomasochistyczne najwyraźniej.
Chemia póki co nie daje w kość oby tak do środy dało się żyć.

piątek, 8 marca 2013

3.....................

Dzisiaj zacząłem chemie ,najpierw przygotowawcza a od jutra spirytus i denaturat prosto w żyłę więc przez najbliższe dni będę notorycznie na fazie. Zastrzegam sobie od razu ,że cokolwiek zrobię bądź powiem od tej chwili może wynikać nie z mojej logicznej logiki :P a z chemicznego odlotu :). O już zaczyna się faza jako ,że oglądam profesora Miodka co było by nie do pomyślenia jeszcze parę lat do tyłu. A może to nie Miodek a halucynacje haha.Jeśli tak to liczyłem na lepsze wizje ,coś ale tańce go go albo cokolwiek bardziej pociągającego :) Odezwę się wieczorem jak będę w stanie. OOOO miodek zmienił się w orła :o alle jazdaaaaaaa!!

To jest moja flacha ze złej perspektywy ale wynika to z mojego lenistwa.

Dzisiaj zaliczyłem 3 duże i 2 małe flaszki mam nadzieje ,że te następne też tak lekko przyjmę. Zapasy mi się kończą zmieniłem się w utylizator pożywienia.
Może kawusie?




środa, 6 marca 2013

2.....................

Kolejny dzień się rozpoczyna.
Wstałem o 5:31 wiadomo standardowo pobrane wymazy uryna:P itp. Wczoraj wciągnął mnie 3ds max siedziałem do północy przy okazji korzystając przez chwile z darmowego transferu. Dzisiaj kontynuowałem od samiutkiego rana. Swoja drogą przy okazji z aktualizowałem WoT bo oczywiście aktualizacja pojawiła się dokładnie tego dnia gdy odłączyłem się od stałego łącza przechodząc na limitowany transfer >:{ . Ale spoko wszystko pod kontrolą.
Czekam na lekarza i wieści o rurce ,którą maja mi podczepić jak kiedyś prawie pod pikawkę.
Wszystkie pielęgniarki powtarzają ,że wiosna na dworze :) wyszło by się...



To moje wisienki o poranku

Jestem w nowej sali. Do mojej starej wprowadził się starszy jegomość.
Pani doktoł ,która zresztą śpiewa w chórze hehe :) (czego się człowiek nie dowie leżąc na wyrku podczas instalacji centralnej obwodnicy :P ), zainstalowała mi centralne rurki. O dziwo mniej nieprzyjemne uczucie niż poprzednim razem. Może to wynikać z faktu ,że rurki są mniejsze a i dodatkowo co kobitka to kobitka , więcej delikatności niż facet.

Napisałem się jak głupi i niestety komputer mi sie zwiesił.
Nie powtórzę wszystkiego. Strasznie gorąco w pokojach chyba zacznę chodzić toples . Dobrze że mam tutaj 3ds maxa inaczej bym się zanudził. Niestety tv w moim nowym pokoju nie odbiera zbyt dobrze co zmusza mnie do siedzenia przy komputerze eh co za chamstwo ,chaaamstwo i warcholstwo !!! hehe. A i odkryłem spaloną żarówkę w lampce nocnej toteż siedzę po ciemku jak w jaskini homo erectus , niedługo zacznę rysować mamuty na ścianie a krzesła i łyżeczki zorbie sobie pikę.

1..............

Zaczynam maraton ok. 30 dniowy.
Zastanawiałem się po co ja to wszystko pisze. Wniosek jaki mi przyszedł do głowy brzmi następująco - po nico :P błysnąłem intelektem :) może po to aby pamiętać każdy dzień jaki spędziłem w szpitalu a może żeby kiedyś pochwalić się dzieciom jakie wypociny pisałem :) o ile internet nie zostanie skasowany :P.





Tym razem wszystko poleci z górki. Jutro będę miał centralne a pojutrze chemia chemia chemia chemia chemia chemia potem dzień przerwy na piwko i komóry chlup. A potem bania u cygana aż do raaanaaaa. Sąsiadkę mam starsza babeczkę ,która miałem okazje już spotkać przy moim poprzednim pobycie.

AA i to są fotki słabiutkie bo kabla od zasilania mi brakło:).
Musze fanty pozjadać do chemii bo później nie będę miał ochoty pewnie :)
zaraz walne kawusie  iiiii 3ds max!!