środa, 10 kwietnia 2013

I tak parę dni.......

I znów minęło parę dni. Nie rozdrabniam się na każdy dzień z rzędu bo było by nudno i smętnie.
Jutro jadę na 2 może 3 dni zależy jak liczyć na Ligotę będą mi robić brachioskopie  czy cholera wie jak się to zwie nie chce mi się sprawdzać. Tak czy siak jadę na delegacje.
W szpitalu schudłem prawie 10 kg. Wiwat żywność. Nie no aż tak tragicznie z jedzeniem nie jest. Ale po samym przeszczepie powinienem być w domu to jakieś półtora tygodnia temu , kiedy ważyłem 79 kg , a w domu pomimo braku apetytu na pewno coś by się podjadło. A tu co podjesz jak wszystko nijakie . Kasze gryczana ,pulpeta czy ruskie pierogi. Swoja drogą polecam połknąć ruski pieróg jak śluzówka w gardle zniknęła po chemii jest ci mdło to jak połykanie super miękkiej plasteliny . I jak nie gubić kg co gorsza z powodu leków dostawałem leki na sikanie. I o ile starałem się pić to drugie tyle wysikiwałem. A już kwintesencja radości sikania to pobudka w środku nocy przy trudnościach ze snem.
KACI!!
Na szczęście gorączki już niema. Na płucach niby lepiej osłuchowo chociaż po spacerkach oddech mi się jeszcze gubi a osłabienie robi swoje.
Na szczęście ostatnimi czasy rodzinka zasiliła mnie w swojski rosołek który troszkę mi dźwiga żołądek no i chlebek nie foremkowy na który już nie mogę zerkać a który jest tu notorycznie podawany rano i wieczorem.Taka bezsmakowa klucha.
Nie wiem ile czasu tu jeszcze będę ale ledwo już siedzę. Gdzie ja już nie siedziałem chyba tylko na tv pod sufitem. Co tu robić spać się nie chcę ino lenistwa się nabiera.

Dzisiaj mnie badali azjaci tzn azjata i azjatka .Jestem chyba jakimś dziwnym przypadkiem bo lubią mnie badać naukowo. Jak królika.

Trochę się obawiam tej Ligoty tzn tutaj już wszystko znam i lekarze wiedzą co mi podać i jak działa nie specjalnie się szczypiąc z kosztami. A tam mogę być kolejnym królikiem do obserwacji i zabawy. Ciekawe jakie jedzenie na jakiej sali. Widziałem 6 osobowe ciasne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz